Jak Polska długa i szeroka – w każdym miasteczku, gminie i dużym mieście słychać coraz głośniej postulaty pracowników oświaty dotyczące ich wynagrodzeń. Nauczyciele i pracownicy pionu administracyjnego i obsługi szkół podnoszę skądinąd słuszne postulaty wzrostu uposażeń.
To, że nie jest w tym względzie dobrze nie trzeba nikogo przekonywać. W najtrudniejszej sytuacji znajdują się nauczyciele stażyści i kontraktowi, a także grupa pracowników administracyjno-obsługowych. Ich uposażenia od wielu lat budzą uzasadnioną krytykę nie tylko oświatowego środowiska.
W poprzedniej kadencji Rady Gminy kilkukrotnie proponowałem konkretne działania poprawiające sytuację materialną tej grupy pracowników. Działania były podejmowane w szczególności w ramach Komisji Społecznej i najczęściej jednomyślnie.
Niestety, pomimo zapewnień i deklaracji, niewiele konkretnego w tej materii w naszej gminie zrobiono. Jeśli pensje nauczycieli , z wyjątkiem niektórych dodatków, wynikają z regulacji państwowych i decydują o nich politycy szczebla centralnego, a więc rząd, to na wielkość uposażeń pracowników administracyjno-obsługowych zdecydowany wpływ ma samorząd.
Wydaje się zatem, że zanim zaczniemy krytykować innych za brak działań i opieszałość, warto odpowiedzieć na pytanie o ile wzrosły w ostatnich latach wynagrodzenia w tej grupie zawodowej?