Ulica Obornicka jest drogą o ogromnym natężeniu ruchu. Codziennie przejeżdżają nią tysiące samochodów z różnych stron Polski. Tym samym jest wizytówką Suchego Lasu. Zastanówmy się, co widać z okien samochodów jadących Obornicką lub stojących w korkach? Jak wygląda przydrożny krajobraz mijanych miejscowości, takich Suchy Las, Złotniki czy Jelonek? Myślę, że na wielu odcinkach tej drogi kierowców przytłacza chaos przestrzenny, jaki stwarzają piętrzące się tablice reklamowe, billboardy, bannery, pylony, szyldy i inne reklamy wizualne. Szczególnie duże ilości reklam towarzyszą skrzyżowaniom.
Skrzyżowanie ul. Sucholeskiej i ul. Obornickiej w Suchym Lesie – strona zachodnia.
Skrzyżowanie ul. Sucholeskiej i ul. Obornickiej w Suchym Lesie – strona wschodnia.
Jaskrawe reklamy o różnych kształtach i wielkościach wiszą na rozmaitych konstrukcjach, ogrodzeniach i budynkach. Te same informacje powtarzają się na nich wielokrotnie. Treści wielu tablic są nieaktualne, a bannery bywają zniszczone. Najwidoczniej nie kontroluje się ich zasadności i stanu technicznego. Rewersy tablic często pozostają niezagospodarowane i szpetne. Podaż konstrukcji przeznaczonych do zamieszczania reklam przewyższa popyt, bowiem na wielu z nich znajduje się napis „Tablica do wynajęcia”.
Nagromadzenie wielkiej liczby przypadkowych reklam w jednym miejscu powoduje, że poszczególne reklamy nie spełniają swojej funkcji informacyjnej (nie są spostrzegane). Kierowcy prowadząc samochody i jednocześnie szukając w gąszczu reklam konkretnego miejsca czy kierunkowskazu, nieustannie otrzymują masę niepotrzebnych komunikatów. Rozproszeni tamują ruch i zagrażają bezpieczeństwu innych.
Reklamy szpecą krajobraz naszej gminy. Zastanówmy się, czy chcemy bytować w takim bałaganie? Przecież ład przestrzenny jest istotnym elementem wpływającym na jakość życia mieszkańców. Gdy przestrzeń jest uporządkowana, a wyważona reklama znajduje się na właściwym miejscu, ludzie chętniej identyfikują się z otoczeniem. Ponadto „jak nas widzą – tak nas piszą” i zapamiętują.
Policz, ile reklam widzisz na tym zdjęciu? (odpowiedź – 12)
Może należałoby zapytać władze gminy Suchy Las, czy zauważają ten problem? Czy zamierzają wprowadzić bardziej restrykcyjne regulacje prawne dotyczące ładu przestrzennego? Czy wszystkie reklamy znajdujące się wzdłuż ulicy Obornickiej są legalne? Czy posiadacze tablic odprowadzają podatki od przychodów uzyskanych z ich wynajmu?
Uważam, że likwidacja chaosu reklamowego powinna być bardzo ważnym elementem poprawy wizerunku gminy. Całkowita likwidacja reklam nie jest możliwa, ale ograniczenie ich ilości, wielkości oraz stonowanie kolorystyki – z pewnością tak. Bierzmy przykład z państw Europy Zachodniej, gdzie z już dawno poradzono sobie z podobnymi problemami. Na przykład w Niemczech rady gmin określają (zwykłą uchwałą!) liczbę i powierzchnię billboardów oraz wskazują miejsca, w których reklamy mogą stanąć. Inne gotowe rozwiązania, wskazujące jak sprostać zalewowi szpetoty reklamowej, znajdują się na stronach internetowych, do których linki podaję poniżej.
Tekst i zdjęcia: Agnieszka Targońska
Suchy Las, czerwiec, 2014r.
http://miastoreklamacja.pl/?p=234
http://gosc.pl/doc/1425268.Polska-przereklamowana
http://wiadomosci.onet.pl/krakow/zobacz-jak-krakow-pozbywa-sie-reklam/q2l9k