Poniższy tekst zainspirowany jest działaniami, a może bardziej brakiem jakiejkolwiek inicjatywy, ze strony władz kilku poprzednich kadencji do rozwiązania coraz większego problemu komunikacyjnego w gminie. Ruch w gminie nasila się, zwłaszcza w Suchym Lesie, gdzie każda stara i nowo otwarta droga wykorzystywana jest nie tylko przez mieszkańców wsi, ale również w dużym stopniu przez osoby jadące z kierunku od Obornik do Poznania i odwrotnie.
Dotychczasowe działania gminy skupiały się na zamykaniu dróg, stawianiu ograniczeń prędkości, wszelkiej maści zakazów i budowaniu progów zwalniających. Cały czas stawiane są kolejne. Nie można ciągle budować przeszkód na ulicach Suchego Lasu i utrudniać nam, mieszkańcom, poruszanie się po sucholeskich drogach. Osoby jadące do Poznania, mając do wyboru zakorkowaną Obornicką i przejezdne drogi z szykanami, wybiorą i tak te drugie. Budowanie progów zwalniających jest też dość kontrowersyjne, ponieważ zdecydowana ich większość postawiona jest niezgodnie z obowiązującymi przepisami. Każdy jeden próg to także zwiększenie hałasu i emisji spalin.
Bardzo zdziwiła mnie też wypowiedź jednego z naszych włodarzy na temat organizacji i zmniejszenia natężenia ruchu na głównych ulicach Suchego Lasu. Osoba ta stwierdziła, że aby rozładować ruch na głównych ulicach, kierowcy mają wybierać mniejsze uliczki osiedlowe. Opinia była tak zaskakująca, że nawet nikt jej nie potrafił skomentować. Czyli samochody mają jeździć pod naszymi domami, generując przy tym spory hałas, zanieczyszczenie powietrza i powodując niebezpieczeństwo dla nas i naszych dzieci.
Tymczasem analiza ruchu na ulicach Suchego Lasy wykazała, że na ul. Obornickiej porusza się średnio 25 tys. samochodów dziennie, a 5.300 po ul. Leśnej. Postawienie na ul. Leśnej progów zwalniających spowodowało tylko przeniesienie się części ruchu na przyległe: Ogrodniczą, Suchą, Mokrą i Wietrzną.
Nasuwa się zatem pytanie, co można jeszcze zrobić, jeżeli wykorzystywane są już wszystkie możliwości organizacji i ograniczenia ruchu. Nowe osiedla w Polsce powstają oblepiając główne drogi przelotowe. Jeżeli ruch tranzytowy staje się zbyt duży i zagraża zdrowiu i życiu mieszkańców, to naturalnym krokiem jest budowanie obwodnicy. W przypadku Suchego Lasu, od kilkunastu lat mówi się o wybudowaniu tzw. Nowej Obornickiej, która odciążyłaby „starą” Obornicką. Nikt jednak nie chciał i nadal nie chce podjąć się tej inwestycji. Poznaniowi Nowa Obornicka nie jest potrzebna, a Suchego Lasu ponoć nie stać na tak duży wydatek. Pojawienie się koncepcji Zachodniej Obwodnicy Poznania (ZOP) i jej budowa odsunęła ten pomysł jeszcze dalej. Obie te drogi dotyczą tak naprawdę pojazdów, które chcą dostać się do centrum i zachodniej części Poznania lub po prostu przez Poznań przejechać.
Wzmożony ruch we wschodniej części Suchego Lasu generowany jest przez kierowców jadących do wschodniej części Poznania (osiedla Piątkowa, Naramowice, Umultowo) i dalej (Morasko, Biedrusko, Murowana Goślina, Czerwonak). Na północ od Suchego Lasu jest poligon, który jest barierą nie do przejścia.
Drugą przeszkodą jest rzeka Warta. Naturalną tego konsekwencją jest wybór pierwszej możliwej drogi przedostania się do celu. Na naszą niekorzyść są to ulice naszej miejscowości oznaczone na mapkach kolorem czerwonym. Proszę zwrócić uwagę, że jedna z tych dróg przebiega obok powstałej niedawno filii szkoły podstawowej.
Jedynym rozwiązaniem tego problemu jest wybudowanie północno-wschodniej obwodnicy Suchego Lasu, która musiałaby się zmieścić pomiędzy poligonem i ogródkami działkowymi i mogłaby dochodzić do ulicy prowadzącej do wysypiska. Dalej ul. Meteorytową i ul. Morasko. Przykładowy przebieg przedstawiony został na poniższych mapach. Kierowcy mogliby całkowicie ominąć Suchy Las.
Taki przebieg wykorzystuje istniejące drogi na terenie Poznania. Jest to o tyle istotne, że z informacji, jakie przekazywali wcześniej wójt i radni wynika, że władze Poznania nie są chętne do współpracy przy budowaniu dróg.
Gdyby jednak było inaczej, to pewnie jeszcze lepiej byłoby połączyć przedstawioną propozycję z przedłużeniem ul. Mieszka I w Poznaniu. Niestety na ten ruch już jest za późno, ponieważ powstał kampus uniwersytecki Morasko i wiele domów jednorodzinnych, które całkowicie blokują ten odważny pomysł. Większość ruchu samochodowego z tych domów odbywać się będzie, w zależności od celu – albo przez ulice Suchego Lasu (Leśna lub Alejowa) w kierunku Obornik lub Kiekrza albo przez już teraz zakorkowany przejazd kolejowy (okolice skrzyżowania ulic Morasko i Mateckiego) w kierunku Poznania. Mało tego, w ubiegłym roku powstał pomysł wybudowania parkingu buforowego na os. Sobieskiego dla osób jadących do Poznania od strony Obornik. Widać z tego, że samochodów będzie przybywało w zastraszającym tempie. A nie ma koncepcji ani projektów zwiększenia przepustowości ulic nie mówiąc już o wiadukcie na wspomnianym wcześniej przejeździe kolejowym.
Kolejnym problemem jest wysypisko śmieci, do którego ciężarówki dojeżdżają zdezelowaną ulicą Meteorytową, na załącznikach zaznaczona linią przerywaną koloru fioletowego. Wkrótce ruch ten się zwiększy przez powstającą właśnie Biokompostownię. Władze Suchego Lasu nie potrafiły na etapie projektowania Biokompostowni wymusić na Poznaniu przebudowy istniejących dróg tak, żeby dostosować je do zwiększonego natężenia ruchu. Czerwonak i Koziegłowy po informacji o budowie spalarni potrafiły…
Pozostaje jeszcze sprawa północno-wschodniej obwodnicy Poznania, której proponowany przebieg przedstawia mapka poniżej.
Minęło już 10 lat od pierwszej koncepcji tej drogi i minie jeszcze wiele do jej wybudowania (jeżeli w ogóle do tego dojdzie). Nawet, jeżeli ta droga powstanie, to częściowo odciąży wspomniany wcześniej ruch w kierunku Biedruska, Murowanej Gośliny czy Czerwonaka. Pozostanie północna i wschodnia część Poznania, do której samochody nadal będą jeździły ulicami Suchego Lasu. Apeluję więc do władz gminy, aby nie czekały na ruchy Poznania z założonymi rękami i postarały się wykonać chociażby koncepcję przeniesienia ruchu tranzytowego poza tereny zamieszkałe.