W naszej gminie mamy 4 spółki, w których gmina posiada 100% udziałów. Są to Zakład Gospodarki Komunalnej (ZGK), Zakład Komunikacji Publicznej (ZKP), Lokalna Agencja Rozwoju Gospodarczego (LARG) oraz GCI – gminne centrum informatyczne. Każda z tych spółek posiada swój Zarząd, Radę Nadzorczą, zatrudnia pracowników i prowadzi określoną działalność. Misją spółek gminnych, w odróżnieniu od zwykłych spółek prawa handlowego, jest nie tylko kreowanie zysku, ale również zaspakajanie zbiorowych potrzeb mieszkańców gminy. Spółki komunalne funkcjonują zatem chyba we wszystkich polskich gminach, ale w niektórych źle.
ZAKŁAD GOSPODARKI KOMUNALNEJ
Zakład Gospodarki Komunalnej Suchy Las Sp. z o.o. zajmuje się, jak nazwa firmy wskazuje, sprawami komunalnymi. Odbiera od mieszkańców śmieci, odśnieża ulice, dba o tereny zieleni itp. Prace zleca firmie gmina, najczęściej bez badania rynku, czyli ustalania cen za usługi w oparciu o sytuację rynkową. Szefem firmy od kilku lat jest były, wieloletni zastępca wójta – Jerzy Świerkowski. Prezes ma zatem w gminie pozycję szczególną, a jego realna władza wykracza daleko poza zakres działania ZGK. To on, a nie wójt, proponuje mieszkańcom stawki opłat za śmieci, a w przypadku ich kwestionowania pozwala sobie na publiczne pałajanki radnych. W swoich wypowiedziach, decyzjach i pomysłach często ociera się o granice absurdu i szaleństwa, ale ma na to, jak nikt inny przyzwolenie wójta.
Nie tak dawno Prezes udzielił wywiadu prasowego, w którym krytykuje radnych za brak akceptacji dla jego kolejnej propozycji podwyższenia stawki za wywóz i zagospodarowanie naszych śmieci do poziomu 18 zł od osoby. Byłaby to chyba najwyższa stawka w Polsce. Pokazuje radnym wykonane przez siebie kalkulacje kosztów i twierdzi, że mieszkańcy powinni te koszty pokryć. Inaczej myślącym proponuje zaś dokształt w zakresie elementarnej matematyki. Lansuje też tezę, że wszystkie inne gminy nie podnoszą opłat ze względu na możliwy gniew ludu w roku wyborczym. Nie potrafi jednak wyjaśnić faktu, że wybory organizuje się raz na 4 lata, a sąsiednie gminy zrzeszone w GOAP nie podwyższają opłat od co najmniej 5 lat. Jest zwolennikiem teorii spiskowej. Twierdzi bowiem, że na naszą gminę wszyscy się uwzięli i za przekazywanie odpadów do spalarni oraz do kompostowni płacimy więcej niż pozostali. Z wywiadu prasowego wynika, że obecnie zajmuje się on tropieniem tych niecnych praktyk, a jak je wytropi to oczywiście ujawni. Działania i wypowiedzi Jerzego Świerkowskiego nie tylko wywołują pusty śmiech, ale co ważniejsze budują negatywny wizerunek sucholeskiej „komunalki”.
W wywiadzie prasowym Prezes nie wspomina natomiast, dlaczego bez powodu wyszliśmy z GOAP-u, w którym zrzeszone są okoliczne gminy oraz Miasto Poznań, wspólnie prowadząc odbiór i zagospodarowanie odpadów. Mieszkańcy za porównywalny zakres usług płacą w tych gminach zaledwie 12 zł/ osoby miesięcznie, czyli 2/3 tego, co zaproponowano nam.
Przy każdej dyskusji prezes Świerkowski podkreśla swoją apolityczność, uczciwość i gospodarność. Twierdzi, że decyzje podejmuje w oparciu o chłodną kalkulację, której radni nie rozumieją. Niestety, argumentacji Prezesa nie rozumieją również mieszkańcy gminy, którzy coraz częściej łączą propozycję horrendalnej podwyżki za śmieci z nową siedzibą ZGK.
SZKLANY DOM
Ostatnie 2 lata upłynęły prezesowi Świerkowskiemu między innymi na poszukiwaniu nowej siedziby dla swojej firmy. Po analizie kilku niezbyt fortunnych lokalizacji, szef komunalki wybrał budynek przy skrzyżowaniu ulic: Obornickiej i Nektarowej, z którego właśnie wyprowadzał się Volkswagen.
Wszyscy byli przekonani, że nieruchomość zostanie przez ZGK zakupiona. Tymczasem, poza wiedzą radnych, którzy zresztą wcześniej zadeklarowali na pozyskanie nowej siedziby dla ZGK wsparcie w postaci 0,5 mln zł rocznie w latach 2018-2021, budynek nie został kupiony, ale wydzierżawiony. W dodatku nie od pierwotnego właściciela – Volkswagena, lecz za pośrednictwem naprędce powstałej spółki J&B z siedzibą w Złotnikach przy ul. Reja 5 (http://www.krs-online.com.pl/msig-5086-335018.html), która bezpośrednio przed podpisaniem umowy dzierżawy z ZGK tę nieruchomość od Volkswagena zakupiła.
MATEMATYKA W ZGK
Przenikliwość myśli matematycznej prezesa J. Świerkowskiego rozwinęła się najbardziej przy kalkulowaniu opłacalności dwóch modeli finansowania nowej siedziby dla swojej firmy.
Model 1. Dzierżawa z prawem pierwokupu
Model ten zakładał, że ZGK powyższą nieruchomość będzie dzierżawił przez okres 10 lat (120 miesięcy). Po okresie dzierżawy ZGK będzie miał prawo pierwokupu nieruchomości za kwotę 684.000 zł. Przy czym ZGK przysługiwałoby prawo wykupu nieruchomości już po 5 latach dzierżawy i wtedy za każdy rok wcześniejszego wykupu kwota wykupu ulegnie umniejszeniu o 100.000 zł.
Harmonogram płatności wyglądałby następująco:
– czynsz od 1 do 8 miesiąca – 244.500,00 zł netto/ miesięcznie
– czynsz od 9 do 56 miesiąca – 89.000,00 zł netto/ miesięcznie
– czynsz od 57 do 120 miesiąca – 58.000,00 zł netto/ miesięcznie
Jeśli ZGK tę nieruchomość wykupi po 10 latach, to zapłaci kwotę 10.624.000 zł netto [9.940.000 (raty dzierżawy) + 684.000 (wykup)].
Szacuje się, że wartość rynkowa przedmiotowej nieruchomości to ok. 3.900.000 zł netto. Tak więc nadpłacimy w ciągu 10 lat kwotę 6.724.000,00 zł. Cena nie uwzględnia kosztów adaptacji budynku.
Model 2. Kredyt bankowy
Gdyby jednak ZGK zakupił tę nieruchomość bezpośrednio od Volkswagena na kredyt. Finansowo wyglądałoby to mniej więcej tak:
- Kwota kredytu 3.900.000 zł
- Prowizja 1,0%
- Oprocentowanie 5%
- Waluta PLN
- Kwota do spłaty 5.013.000 zł
- Okres spłaty – 10 lat
A więc przy finansowaniu inwestycji kredytem bankowym nadpłacilibyśmy w ciągu 10 lat kwotę 1.113.000,00 zł. Kwotę tę jednak można byłoby jeszcze obniżyć, ponieważ przy takiej kwocie kredytu można wynegocjować znacznie niższą prowizję oraz oprocentowanie. Kwota nadpłaty nie uwzględnia kosztów adaptacji budynku.
Podsumowanie
Porównanie powyższych modeli finansowania pozyskania nowej siedziby doprowadziło prezesa Jerzego Świerkowskiego do sformułowania niesłychanie odważnej konkluzji, że wariantem korzystniejszym dla sucholeskiego podatnika będzie Model 1. Tak więc ZGK nie zakupił tej siedziby, lecz ją wydzierżawił z prawem wykupu po 5 lub 10 latach.
Firmie J&B należy pogratulować. Zrobili interes życia. Mieszkańcom raczej powinniśmy współczuć, podobnie jak pracownikom ZGK, którzy wykonując ciężką pracę zastanawiają się, dlaczego nie ma pieniędzy na podwyżki. Prezesa natomiast warto byłoby wysłać na przyspieszony kurs podstaw matematyki.