Po przyjęciu przez Radę Gminy 27.06.2016 r. uchwały w sprawie uporządkowania reklam, na terenie naszej gminy rozgorzała polemika pomiędzy apologetami wolności a miłośnikami ładnego krajobrazu. Spór dotyczy oczywiście granic wolności, ingerencji w prywatną własność itp. Niestety, dyskusja ta nigdy nie zakończy się, bowiem jak powiedział Abraham Lincoln: „świat nigdy nie znalazł dobrej definicji dla słowa wolność”. Proponuję zatem uchwałę dr Agnieszki Targońskiej – radnej koalicji INICJATYWA MIESZKAŃCÓW – GMINA RAZEM analizować raczej w wymiarze konsekwencji praktycznych, a nie implikacji ideologicznych. Tym bardziej, że od ponad 20. lat istnieją w Polsce miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego, które ingerują w naszą wolność, wskazując między innymi jaki procent naszej działki możemy zabudować, jaki ma być kształt dachu naszego domu, a także odnoszą się do wielkości i rodzaju reklam. Regulują też czy i jaką działalność gospodarczą możemy na naszej działce prowadzić! Do tej pory nikt nie podważał instytucji miejscowych planów. Wręcz przeciwnie, od lat narzeka się, że pokrywają zbyt małą część kraju.
O co chodzi? Otóż od wielu lat na terenie gminy panuje poważny nieład reklamowy. Zwracają na to uwagę mieszkańcy Suchego Lasu, którzy bardzo często piszą o tym problemie do radnych. Pytają retorycznie, dlaczego wiele gmin w Polsce poradziło sobie z tym problemem, a w Suchym Lesie niestety nic w tym względzie nie zmienia się na lepsze? Przez 2 lata apelowaliśmy zatem do wójta o poważne potraktowanie tego problemu. Pisaliśmy artykuły, podawaliśmy przykłady dobrych praktyk. O chaosie reklamowym dyskutowaliśmy też podczas obrad sesji oraz podczas prac komisji. Z ramienia naszej koalicji INICJATYWA MIESZKAŃCÓW – GMINA RAZEM sprawą zajmowała się radna Agnieszka Targońska, która problem ten podnosiła już w kampanii wyborczej. Konkretnych działań ze strony organu wykonawczego jednak nie było. W otaczającym nas krajobrazie nie ubyło reklam nieaktualnych, umieszczonych nielegalnie (w tym na terenach gminnych) czy powodujących trudności w spostrzeganiu znaków drogowych.
Wobec takiej postawy, zmuszeni zostaliśmy do nadania naszym działaniom wymiaru formalnego w postaci uchwały Rady Gminy zobowiązującej wójta do zajęcia się tą sprawą. Trzeba jednak podkreślić, że uchwała nasza przewiduje, że to wójt zaproponuje zakres, formę, harmonogram czasowy oraz inne szczegóły konkretnych działań.
Wyobrażamy sobie, że uchwała dotyczyć będzie przede wszystkim przestrzeni publicznej, zwłaszcza okolic ulicy Obornickiej i nie będzie ingerować we własność prywatną, a także naruszać interesów firm z branży reklamowej. Zakładamy bowiem, że ludzie nie działają na swoją niekorzyść również w wymiarze estetycznym i sami zadbają o właściwy ład na swoich posesjach. Są oczywiście wyjątki, kiedy prawo powinno ingerować, np. oślepiające kierowców reklamy świetlne, czy neony przesadnie doświetlające sąsiednie działki.
Warto też przypomnieć, że ład reklamowy na posesjach prywatnych w pewnym zakresie określają już miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego. Pragniemy także uspokoić, że sposób procedowania uchwały dotyczącej reklam, którą przygotuje wójt, zakłada udział społeczeństwa. Podobnie jak w przypadku uchwał planistycznych projekt będzie wyłożony do publicznego wglądu, a zainteresowani będą mogli składać uwagi. Gwarantuje to Ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym Art. 37b.
Reasumując, wierzymy że propozycja wójta w żadnej mierze nie będzie zamachem na wolność i święte prawo własności, lecz próbą dogonienia cywilizowanego świata.