Od dłuższego czasu nasi czytelnicy informują nas o trudnych warunkach pracy w szkole przy ul. Konwaliowej. Oto jeden z typowych listów zamieszczonych na oficjalnej stronie internetowej Urzędu Gminy:

Witam,
Przed wakacjami pojawiło się tutaj pytanie o warunki termiczne jakie panują w szkole przy ulicy Konwaliowej, od tego czasu nic się nie zmieniło, pewnie władze sądziły, że wrzesień będzie chłodny i sprawa sama się rozwiąże.

W szkole panuje nieznośny zaduch, w klasach nie można pracować , dzieciaki popołudniami duszą się w świetlicy albo na stołówce gdy w świetlicy nie można już wytrzymać… Jak w takich warunkach te dzieciaki mają się czegoś nauczyć ?? są wymęczone samym przebywaniem w budynku, na przerwy nie wychodzą na świeże powietrze, co jest absurdem, ze świetlicy ewentualnie wychodzą grupami, gdy jedna grupa wróci druga może wyjść, na sali gimnastycznej pogłos jest taki, że zajęć nie można normalnie prowadzić !!.

Trudno naprawdę zrozumieć jak nowy budynek, za bardzo dużą kwotę pieniędzy mógł zostać wybudowany w taki sposób???

Odpowiedź wójta Grzegorza Wojtery:

Witam.
Zajęcia w szkole przy ul. Konwaliowej organizowane są zgodnie z obowiązującymi przepisami, a budynek szkoły został odebrany przez odpowiednie służby. W trakcie zająć (w dniach gdy panuje wysoka temperatura) organizowane są wyjścia poza budynek w godzinach porannych – do godz. 11 oraz popołudniowych. W przypadku dużego nasłonecznienia w klasach opuszczane są rolety. Jednocześnie, chcąc poprawić komfort przebywania w budynku szkoły na początku roku zlecimy analizę możliwości poprawienia wentylacji w wybranych pomieszczeniach .
G. Wojtera

Techniczne mankamenty budynku szkolnego przy ul. Konwaliowej są nam znane. W zasadzie od początku funkcjonowania obiektu rodzice podnoszą różne kwestie związane z niewłaściwym zaprojektowaniem konkretnych rozwiązań. Z wypowiedzi wójta wyłania się bezradność. Nie może być tak, że kuriozalnie drogi budynek nie spełnia oczekiwań rodziców, a uczniowie muszą go opuszczać podczas zajęć, ponieważ nieefektywnie działa wentylacja. Problem funkcjonowania świetlicy znany jest Dyrekcji przynajmniej od roku. Póki co nie widać poprawy. Nasi radni problem ten postarają się zbadać. W czerwcu br. jeden z rodziców tak pisał do wójta Grzegorza Wojtery:

Witam,
Panie Wójcie, co zamierza pan zrobić z budynkiem szkoły przy ul. Konwaliowej w zakresie warunków jakie panują w klasach i świetlicy? temperatura powietrza w tych pomieszczeniach, gdy tylko przygrzeje trochę słońce jest taka, że trudno skupić myśli, dzieciaki przebywając w świetlicy wychodzą z niej całe mokre i umęczone, otwieranie okien i drzwi nic nie pomaga. Zapraszamy do szkoły i pana i radnych, może zorganizujecie sobie tam posiedzenie rady, może skontroluje pan warunki jakie pan zgotował tym biednym dzieciakom.

Wójt obiecywał, że sprawą się zajmie i do szkoły się przejdzie. Pewnie jeszcze nie znalazł czasu, bo problem wraca. Przy okazji proponuję odwiedzić też salę gimnastyczną. Rodzice informują, że podłoga myta jest jeden raz w tygodniu.  W sali jest brudno przez cały tydzień.

Wentylacja nie działa, ponieważ nikt jej nie włącza.  Cały system jest wewnątrz i generuje hałas nie do zniesienia. W poprzednim  sezonie sędzia skrócił mecz ponieważ wilgoć i brud na podłodze powodował upadek za upadkiem grających dzieciaków.

Foto: epoznan.pl

Problem z budynkiem przy ul. Konwaliowej jest zasadniczy – nigdy w tym miejscu nie powinien powstać. Jest zbyt mały, żeby rozwiązać potrzeby obwodu szkolnego Suchy Las – Złotniki – Jelonek – Złotkowo i trzeba będzie wkrótce zbudować szkołę w Złotnikach, a zbyt duży jak na potrzeby Suchego Lasu bez uczniów ze Złotnik. Pamiętajmy też o tym, że zakładana reforma docelowo spowoduje odejście z Suchego Lasu jednego rocznika uczniów (wracają przecież 4-letnie licea).