Z przykrością informujemy, że Redakcja Gazety Sucholeskiej odmówiła publikacji obszernych fragmentów niniejszego wywiadu w rubryce dedykowanej, zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, Klubom Radnych. 29 maja br. podczas zebrania Zespołu Redakcyjnego „Gazety Sucholeskiej” ustalono, że materiał ten nie spełnia wymogów formalnych rubryki zatytułowanej: „Informacje, opinie, relacje Klubów Radnych Rady Gminy Suchy Las”. Obszerne fragmenty wywiadu opublikowano zatem odpłatnie w Sucholeskim Magazynie Mieszkańców Gminy. Wywiad w całości publikujemy poniżej.
***
Wywiad z przewodniczącymi klubów koalicyjnych: Włodzimierzem Majewskim (Inicjatywa Mieszkańców) oraz Michałem Przybylskim (Gmina Razem)
Mija właśnie pół roku funkcjonowania nowej Rady w Gminie Suchy Las. Czego w tym czasie dokonaliście?
[MP] Przede wszystkim wprowadziliśmy ok. 50 poprawek do budżetu Gminy na 2015 r., które rozwiązały część drobnych, aczkolwiek dokuczliwych problemów mieszkańców. Wspieramy inwestycje kanalizacyjne i drogowe w Złotnikach, Złotkowie, Golęczewie i Zielątkowie, także we wschodniej części Suchego Lasu. Doprowadziliśmy do rozpoczęcia poważnej dyskusji na temat budowy przedszkola i szkoły w Biedrusku. Duży nacisk kładziemy na realizację koncepcji budowy ścieżek rowerowych, przykładem może być trasa rowerowa Biedrusko – Radojewo. Obroniliśmy uczciwych przedsiębiorców wywożących szamba przed koniecznością wyasygnowania kilku tysięcy złotych na urządzenia monitorujące ich pracę, które sami mieli zakupić na polecenie gminnej władzy. Konsekwentnie domagamy się wprowadzenia ładu reklamowego w całej Gminie – są już pierwsze efekty. Z naszej inicjatywy znaleziono wreszcie źródła zanieczyszczeń rowu WA10. Zwróciliśmy uwagę na problem dotyczący zagospodarowania wód opadowych w rejonie ulic Polnej i Mokrej w Suchym Lesie.
Czy nie wyręczacie przypadkiem urzędników?
[WM] Często to nam się zarzuca, ale próbujemy rozwiązać problemy zgłaszane przez mieszkańców, które przez całe lata nie zostały załatwione, np. przedstawiliśmy niemieckie mapy z końca XIX w., z których wynika, że Rów Złotnicki oraz rów WA10 to cieki o naturalnym pochodzeniu, a nie sztuczne rowy melioracyjne.Ustalenia te mogą mieć poważne konsekwencje dla ochrony środowiska naturalnego, nie tylko na terenie naszej Gminy. Zwróciliśmy się też z wnioskiem do Wójta o sprawdzenie dokumentacji projektowej i wykonanie badań, które wyjaśnią, czy budowa zbiornika retencyjnego w pobliżu kościoła w Suchym Lesie nie wpłynie na nośność gruntów w jego rejonie i nie spowoduje tego, że okoliczne budynki zaczną „osiadać”.
Wieść gminna niesie, że dobrze współpracujecie z Zarządami Osiedli oraz Sołtysami.
[WM] Dzięki współpracy z Policją, sołtysami oraz przewodniczącymi osiedli opracowaliśmy i przekazaliśmy do Urzędu Gminy propozycje lokalizacji kamer do Koncepcji Gminnego Systemu Monitoringu oraz wykaz tzw. ,,trójkątów bezpieczeństwa”. Wreszcie prawidłowo oznakowano Złotniki Wieś (tablice ,,TEREN ZABUDOWANY”, ograniczenie prędkości do 40 km/h). Aktywnie działamy na rzecz powstania brakującego przejścia dla pieszych przez ul. Złotnicką do NTPP. Przeznaczyliśmy też środki na realne rozwiązanie problemu ruchu tranzytowego na osiedlu Grzybowym. Wprowadziliśmy zmiany w zasadach finansowania jednostek pomocniczych, upraszczając procedury oraz zwiększając środki dla sołectw i osiedli – projekt stosownych zmian opracował Michał Dziedzic, obecnie przewodniczący największego osiedla – Suchy Las.
Zarzuca Wam się, że składacie zbyt dużo interpelacji?
[MP] To prawda, sam jestem zdania, że mogłoby być ich mniej. Problem jednak w tym, że na odpowiedź z Urzędu na przesłanego maila czekamy nawet miesiąc, a na odpowiedź na interpelację jest ustawowy termin 14 dni. Gdyby większość urzędników odpowiadała na maile tak szybko, jak robi się to np. w referacie komunalnym, to pewnie interpelacji byłoby znacznie mniej. Mamy XXI wiek i warto sobie uświadomić, że szybkość przepływu informacji obecnie jest kluczowa z punktu widzenia jakości pracy każdej instytucji. Podatnicy mają prawo wymagać efektywnej pracy od radnych – przede wszystkim szybkości i skuteczności, a radni od urzędników.
Jakie były polityczne początki Waszej działalności?
[MP] Po listopadowych wyborach, wygranych przez komitet Gmina Razem i zawiązaniu koalicji z Inicjatywą Mieszkańców os. Grzybowego, Wójt Grzegorz Wojtera stracił większość w Radzie Gminy. Koalicja posiada 8 głosów w 15 osobowej Radzie, a ugrupowanie Wójta, po uporaniu się w końcu z szokiem powyborczym w ciągu pół roku uzbierało 7 radnych.
Czyli Zgoda i Rozwój ma obecnie 7 radnych, ale przecież z tego ugrupowania wybory wygrało zaledwie 6?
[WM] Zgadza się, ale dokooptowano radnego „niezależnego” z Zielątkowa. Mieszkańcy tej małej, ale niezwykle urokliwej miejscowości, byli ponoć w niemałej konfuzji dowiedziawszy się całkiem niedawno, że pomimo ostatniego miejsca kandydatki obozu Wójta w wyścigu o mandat w Zielątkowie i tak Grzegorz Wojtera uszczęśliwił ich swoim człowiekiem. Ocenę „zmiany barw” radnego Tyrki po wyborach pozostawiamy mieszkańcom.
Może to decyzja mająca chronić interesy mieszkańców Zielątkowa?
[MP] Tego nie wiemy. Trzeba dodać, że po przystąpieniu do nowego klubu Radnego z Zielątkowa, zmieniono jego nazwę i od pewnego czasu ugrupowanie Wójta nazywa się „Nowoczesna Gmina”, a nie „Zgoda i Rozwój”.
Przez kilka pierwszych miesięcy po wyborach byliście prawie niezauważalni w lokalnej prasie.
[MP] Słyszeliśmy od dobrze poinformowanych, ale życzliwych nam ludzi, że dyspozycje były klasyczne: żadnych wywiadów, naszych zdjęć, komentarzy, opinii itp. Mieliśmy być przezroczyści, a istnieć tylko teoretycznie. Nieco później wywalczyliśmy sobie 1/2 strony dla klubu w Gazecie Sucholeskiej, która jest przecież finansowana z pieniędzy sucholeskich podatników i powinna z natury rzeczy być pluralistyczna. Niestety ustalenia te są często łamane. Odmówiono nam np. publikacji fragmentów niniejszego wywiadu. Tracę wiarę w możliwość odnowy tego organu, ponieważ mentalność niektórych osób decyzyjnych tkwi głęboko w latach osiemdziesiątych. Sucholescy podatnicy muszą mieć świadomość, że finansują w znacznej części tubę propagandową jedynie słusznych idei.
Coś się chyba jednak zmienia na lepsze, Gazeta Sucholeska zapowiedziała cykl wywiadów redakcyjnych na ważne tematy z osobami, których wyboru będzie dokonywała Redakcja „Gazety Sucholeskiej”.
[WM] Po wyborach ukazały się wywiady z: wójtem, ex-zastępcą wójta, obecnym zastępcą wójta oraz szefem klubu radnych wójta. Wolałbym powstrzymać się od komentarza w kwestii doboru dyskutantów [śmiech]. Przypuszczam, że w kolejnym numerze wystąpi wójt i karuzela zacznie kręcić się od nowa. W tej sprawie Michał Przybylski opublikował List Otwarty do Redakcji Gazety Sucholeskiej – tylko na Facebook-u przeczytało go ponad tysiąc osób. List jest w tonie żartobliwym, bo i sprawa wygląda raczej kabaretowo.
Czy ze strony wójta były propozycje współpracy, w końcu Wasz kandydat na wójta – Michał Dziedzic uzyskał świetny, blisko 40 procentowy wynik?
[MP] Oczywiście żadnych propozycji poważnych rozmów o wspólnym zarządzaniu Gminą nie było, ponieważ wiązałoby się to z koniecznością podzielenia się władzą wykonawczą, a to pewnie ostatnia rzecz, którą Grzegorz Wojtera byłby w stanie zaakceptować. Szczerze mówiąc nasza strona również nie była entuzjastycznie nastawiona do współrządzenia w Gminie. Myślę, że nasi wyborcy wyznaczyli nam rolę konstruktywnej, merytorycznej i poważnej opozycji i to należy uszanować.
To zrozumiałe, jednak trudno skutecznie zarządzać Gminą nie mając większości w Radzie.
[MP] Pamiętamy, że wybory wygrał też wójt – Grzegorz Wojtera, podobnie jak my ma prawo realizować swój program. Mam wrażenie, że współpraca układa się coraz lepiej. Na konfliktach i jałowych sporach straciliby wszyscy, przede wszystkim mieszkańcy. Są oczywiście gorące spory i zażarte polemiki, do których środowisko wójta jest jeszcze nieprzyzwyczajone. Mam wrażenie, że żyją bowiem w przeświadczeniu, że są właścicielami Gminy, natomiast radni klubów koalicyjnych, w ich mniemaniu to uzurpatorzy.
Tak więc zawarto jakby naturalne w takiej sytuacji porozumienie – wójt utrzymał absolutną władzę w Gminie, natomiast Wy przejęliście Radę Gminy?
[WM] Można tak powiedzieć, chociaż mam ostatnio wrażenie , jakby szef Klubu Nowoczesna Gmina to niepisane porozumienie kontestował. Jarosław Ankiewicz ubolewa bowiem, że Koalicja objęła stanowiska przewodniczącej i wiceprzewodniczącego Rady Gminy oraz szefów Komisji. Wynika z tego, że wójt Grzegorz Wojtera władzą dzielić się nie powinien, natomiast my jak najbardziej. Przewodniczący, zgłaszając też pretensję w kwestii niewłaściwego, jego zdaniem, podziału stanowisk w Radzie, zapomina, że w poprzedniej kadencji, zarówno przewodniczący jak wice pochodzili z ugrupowania p. Wójta. Wtedy mu to nie przeszkadzało … . Ciekawe.
Czy radni Nowoczesnej Gminy nie zasiadają w komisjach Rady Gminy?
[MP] W naszej koalicji od początku panuje duch chęci porozumienia i współpracy. Z naszej inicjatywy odbyło się przed sesją inauguracyjną spotkanie, na którym każdy radny, bez względu na przynależność klubową, mógł sobie wybrać dwie dowolne komisje, w których będzie przez 4 lata pracował.
Czyli radni komitetu Zgoda i Rozwój otrzymali dokładnie tyle samo miejsc w komisjach, ile Gmina Razem?
[MP] Dokładnie tyle samo.
Jak Wam się współpracuje w komisjach z radnymi klubu „Nowoczesna Gmina”?
[WM] Na ogół dobrze. W wielu sprawach głosujemy tak samo. Mam jednak wrażenie, że cały czas nasi oponenci nie potrafią się wyzwolić z totalnej dominacji ich politycznego mentora. Prowadzi to często do śmiesznych sytuacji. Jak np. zinterpretować fakt głosowania za przyjęciem planu pracy inaczej na posiedzeniu Komisji Rewizyjnej, a inaczej na posiedzeniu Rady Gminy, kiedy to wójt odniósł się krytycznie do tegoż planu. To jest przecież kuriozum! Oczywiście można zmienić zdanie, ale musi być przecież jakiś merytoryczny powód. Wprawdzie akty prawne włącznie z Konstytucją RP nie mówią o tym, jak radny powinien podnosić rękę w kolejnych głosowaniach w odniesieniu do tego samego tematu, ale mam wrażenie, że nie jest to zachowanie poważne.
Często słyszy się, że poprzednia rada miała charakter fasadowo – dekoracyjny. Jak to wygląda obecnie?
[MP] Oczywiście podejmowane są próby zagonienia nas do kąta, ponieważ staramy się łamać utarte schematy i skostniałe procedury. Zaangażowanie radnych koalicji odbierane jest często jako zamach na autonomię władzy wykonawczej i staje się przedmiotem pewnej frustracji Grzegorza Wojtery oraz źródłem irytacji wyższych gminnych urzędników. Można było to dostrzec na majowym spotkaniu wójta z radnymi – przewodniczącymi klubów i komisji. Obwieszczono nam między innymi, że nie powinniśmy wychodzić z inicjatywami na zewnątrz bez ich akceptacji przez Wójta, nie powinniśmy bywać na zebraniach rad sołeckich bez specjalnego zaproszenia. Sugerowano też, że za dużo piszemy interpelacji, nieprawidłowo zapraszamy urzędników gminnych na posiedzenia komisji itp. Podpowiadano, że wzorem do naśladowania powinna być dla nas raczej … poprzednia Rada Gminy, która wypracowała pewne sposoby postępowania godne naśladowania. Zapomniano jednak, że większość radnych poprzedniej kadencji otrzymała czerwoną kartkę i obecnie, w ostatni czwartek miesiąca, zamiast na sesji siedzą pewnie w domu.
Nazwa, zwłaszcza podmiotów politycznych, często pozwala identyfikować samo ugrupowanie, służy też komunikacji społecznej z wyborcami. Być może wraz z nazwą zmieni się też mentalność radnych „Nowoczesnej Gminy” i wreszcie stać ich będzie na autonomię w myśleniu i samodzielność w działaniu?
[WM] Czym jest nowoczesność – wie, choćby intuicyjne, prawie każdy. Niestety większość myli się, co do tej kwestii w odniesieniu do naszej Gminy. Ludzie nowocześni, to tacy, którzy potrafią pracować zgodnie wokół wspólnych problemów. Potrafią je rozwiązywać ponad podziałami, są wolni od zacietrzewienia, skłonni do kompromisów i współpracy. Cóż można napisać o aktywności na rzecz mieszkańców radnych nowego Klubu? Pomimo zmienionej nazwy, nie zmieniła się niestety ich mentalność – pełna dyspozycyjność i lojalność wobec władzy wykonawczej. Sucholescy ,,Nowocześni” zamiast rozwiązywać realne problemy mieszkańców, tropią z pasją godną podziwu, działania radnych zrzeszonych w innych Klubach nazywanych ,,opozycją”. A to przecież my – „opozycja wobec Wójta” , od pierwszych dni pracy w nowej Radzie Gminy szukamy z Nim porozumienia, w celu wypracowania dobrych rozwiązań dla ogólnie pojętego dobra publicznego. ,,Nowocześni”, niestety nie pomagają radnym chcącym np. poprawić ogólnie pojęty stan bezpieczeństwa i jakość życia mieszkańców. Zamiast współpracy i wsparcia w licznych działaniach – jesteśmy atakowani, a co najgorsze niektóre projekty są hamowane, gdyż „przekraczamy swoje kompetencje”. Rozwiązując nierozwiązane przez lata problemy trafiamy na ,,ścianę” i w ,,nowoczesny” sposób wkłada się często ,,kij w tryby” rozpędzającej się maszyny.
Co właściwie konkretnego zarzucają Wam radni obozu Wójta?
[MP] Dowiadujemy się na przykład, że kluczowym problemem naszej Gminy jest przesunięcie posiedzenia sesji Rady o kilka dni. Pupile p. Wójta poczuli się urażeni, zapominając jednak, że sami w poprzedniej kadencji wyznaczali terminy sesji w inne niż zwyczajowo przyjęte dni i nikogo nie pytali o zdanie.
Trudno uwierzyć, że to może być problem.
[WM] Nie jest trudną rzeczą zrozumieć rozżalenie radnych z byłego klubu ,,Zgoda i Rozwój „, gdy po latach tworzenia wraz z p. Wójtem bardzo ,,zgranego” większościowego teamu w Radzie, nagle inni mają większość. Ciekawą postawę wykazują też ,,Nowocześni” w odniesieniu do naszej inicjatywy utworzenia ,,Kodeksu etyki radnego”. J. Ankiewicz twierdzi, że ” 24 lata pracujemy w demokratycznym państwie bez takiego Kodeksu i jakoś w więzieniach nie siedzimy” . Cytując klasyka ,,Wielce Szanowny Panie Radny” w kwestii więzienia proszę nie wywoływać przysłowiowego ,,wilka z lasu”. Kwestionuje się też chęć zaproszenia do Suchego Lasu Prezydenta Poznania, celem przedstawienia mu poglądów mieszkańców w kwestii przyłączenia naszej Gminy do Poznania. Powodem zaproszenia prezydenta Jaśkowiaka nie są jednak względy natury osobistej, lecz interes społeczny naszych mieszkańców, których zdecydowana większość kategorycznie się na takie rozwiązanie nie zgadza . A przecież tylko rozmowa, wymiana poglądów buduje porozumienie. Wojna z Poznaniem nam się nie opłaca, gdyż mamy wiele wspólnych problemów i planów.
Może należy zaapelować do radnych obozu wójta o podjęcie próby wyzwolenia się z tej mentalnej ciasnoty?
[WM] Spróbujmy. Drodzy ,,Nowocześni”, jak sami piszecie, nie wystarczy ,,wierzyć i cały czas na coś liczyć”, lecz należy zakasać rękawy i wziąć się do pracy. Dlaczego od pierwszych dni dzisiaj ,,nowocześni”, a kiedyś ,,zgodni i rozwojowi” ustawicznie nas atakujecie? Nie boksujcie się z nami, ale rozwiązujmy wspólnie problemy tych, którzy nas wybrali – mieszkańców naszej gminy. Będzie łatwiej i przede wszystkim efektywniej. A jeśli pracować nie chcecie, gdyż macie poczucie, że powinniście dalej pełnić funkcję dekoracyjną, to nam nie przeszkadzajcie!